Od pewnego już czasu sprzedaje moje kwiaty u Seoli- Aleksandry Seredyńskiej, która jak niektóre rękodzielniczki odważyła się otworzyć własny sklep (też to planuje za kilka lat, jak mi rokujecie? :P ), sprzedaje ogrom wspaniałej biżuterii. Jak na razie zostały u niej moje ostatnie kwiaty, ale już w piątek planuje podrzucic jej około setki różnych wyrobów z ferii. :) Zobaczymy, które wybierze.
Te broszki i nie tylko możecie już teraz kupić na www.seola.com.pl.
Ps. zaczęłam robić bransoletki z filcowych koralików. Super sprawa, dodam zdjęcia gdy Seola doda je do sklepu, ja niestety nie mam aparatu wiec chwilowo nie dodaje nowych zdjęć :((
Ale śliczne.
OdpowiedzUsuńTa niebieska broszka po prostu mnie urzeka, ma tak śliczne kolorki. Powodzenia w dalszym tworzeniu :)
OdpowiedzUsuńP.S. Pewnie pomyślisz, że jednak źle czytam Twojego bloga, ale dalej nie wiem czy ogłosiłaś wyniki z Candy z dnia 19.08.2012... Jakoś nie mogę znaleźć, a wiem ze przekładałaś już termin ogłoszenia.. Pewnie mi to umkło, bo dawno to juz było. Także z góry przepraszam za zamierzanie.
piękne :)
OdpowiedzUsuńJa sama nigdy nie nosiłam broszek ale im dłużej przyglądam się tym pięknym kwiatom tym częściej myślę,że to jednak fajna sprawa:)
OdpowiedzUsuńps.dziękuję za długi i wyczerpujący komentarz a propos utrzymywania porządku w miejscu pracy.To tylko utwierdza mnie w przekonaniu,że idealnie to jest tylko na zdjęciach:)
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Wszystkie są prześliczne:)pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńZawsze jestem pod wrażeniem tego, jak pięknie dobierasz kolory :)
OdpowiedzUsuń