Pewnie już nikt nie pamięta, ale kiedyś powstała perłowa-gąsiennicowa bransoletka. Najpierw zapowiedziałam ja Wam w tym poście a potem efekt końcowy ukazał się tu. Bransoletka co jarmark zwracała uwagę, przyciągała oh'y i ah'y. Jednak czy to z powodu złego rozmiaru czy też innego mi nieznanego, nie znalazła nabywcy. Pomyślałam więc, że w Nowym Roku powinna przerodzić się w coś 'w moim stylu'- a stylów u mnie na co dzień mnogość. Ale jak większość z Was wie najbardziej lubię szyć broszki. :) No i tak od słów do czynów...
Przerobiłam bransoletkę na karnawałową-awangardową-perłową broszkę. Dodałam ukochany zamek i taśmę perłową, trochę drobnych złotych i srebrnych koralików i teraz taka brocha cieszy moje oko wisząc na mojej korkowej tablicy gdzie aktualnie prezentują się wszystkie inne wołając "Sfotografuj nas! Sfooootooograaafuj!!"
Kojarzy mi się niezwykle z Audrey Hepburn i moim zdaniem idealnie pasuje do imprezowych kreacji. :)
Dostępna w Galerii Kuferart, a także bezpośrednio u mnie. ;)
Zapraszam na wymiankę czekoladową:)
OdpowiedzUsuńhttp://dekupagekinii.blogspot.com/2013/12/wymianka-czekoladowa.html
Ale cudo zrobiłaś, piękna broszka :) uwielbiam perły
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńRewelacja, połączenie niemal industrialnej formy zamka z romantycznymi perełkami i kryształkami jest świetne!
OdpowiedzUsuńuwielbiam perełki :) pozdrawiam i zapraszam do mnie => http://asiowe-cuda.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚliczna! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńPiękności :)
OdpowiedzUsuńPiękna! :) super, że pojawił się i zamek :)
OdpowiedzUsuńŚwietna, super metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńWygląda na trudniejszą do wykonania niż bransoletka,niemniej efekt cudny :)
OdpowiedzUsuń