wtorek, 1 kwietnia 2014

Częstotliwość wpisów, a matura- z dziennika rocznika 1995 z pohukiwaniem sowy.

Jak niektórzy wiedzą nieubłaganie, wielkimi krokami zbliża się matura. Dni szkolnych zostało mi dokładnie 12 i dosłownie czuję jak mnie mrozi mimo tych promieni słonecznych wszędzie dookoła. Czasu wolnego mam mniej niż na lekarstwo, lecz mimo to maniakalnie wypycham go robótkami nie dając sobie odpocząć. Może to podświadome działanie wywołane jeszcze nie wiem czym- że kiedy mam tak dużo pracy to mam też największą wenę i ochotę na tworzenie i o dziwo i zamówienia się trafiają. Na razie jednak mam Wam do pokazania baaardzo dużo zaległości, więc na wiosenne nowości jeszcze chwilkę poczekacie. ;) Po maturze obiecuję poprawę, ale to jeszcze szmat szybko mijającego czasu.. ;) 

A dziś nieprzemijający motyw sowy z wielkimi ślepiami. :)
Wpatruje się w Was zdziwiona i pohukuje pod nosem.. dziobem ;) 
A ja wracam do 'lenienia się'. ;)










Niestety nie mam dla Was żadnego błyskotliwego żartu na prima aprilis. ;) 
Całusy dla wszystkich którzy mają dla mnie cierpliwość :)

3 komentarze:

  1. Sowa prezentuje się niezwykle mądrze i dostojnie:)
    Matko, jak ja sobie przypomnę kiedy zdawałam maturę to wpadam w popłoch ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sowa jest po prostu rewelacyjna!

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie miłe słówko :))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...