poniedziałek, 12 marca 2012

Kreatywnosc mi robi.

Nie miałam wczoraj czasu szyć, ale zdążyłam spełnić moje małe widzimisie i zrobić dla siebie wymarzonego kwiatka, którego zaraz Wam przedstawię. Wcześniej jednak opowiem jak spędziłam kreatywną niedzielę z Anią.  Wszystko odbyło się u niej, gdzie pociełyśmy moją wf'ową koszulkę i znęcałyśmy sie nad nią farbami akrylowymi i temperami. Płukanie pędzli w kieliszkach dawało nam wiele radości, podobnie zresztą jak ciągłe ploty. :)
Ja stworzyłam broszkę- malowanego kwiatka, a Ania okrągły pejzażyk. Zajadając się ciastem maślanym i popijając to gorącą, aromatyczną kawusią rozmawiałyśmy nie tylko o szyciu, malowaniu i innych robótkach ale również planowałyśmy nasze zwycięstwo w konkursie Odyseji Umysłu. Już pod koniec marca etap ogólnopolski. Robi się gorąco. :) Równie ciepło nam było przy przepysznej kolacji, na którą dostałyśmy sandwiche, które wszamałyśmy ze smakiem, zagryzajac Sałatką Ani. 

Na zdjęciu widzicie bransoletki Odyseji- nasze natchnienie. Co my byśmy zrobiły, gdyby kreatywność nic nam nie robiła..? Na szczęście robiła i poza dwoma broszkami powstały z tego jeszcze dwie pary pseudo decoupag'owych kolczyków- w moim wykonaniu parodia i obraza tej sztuki :) Na prowizorycznej palecie z talerzyka wykończyłyśmy resztki moich temperek i trochę farb akrylowych. Efekt zapowiada się bardzo satysfakcjonująco, ale na te zdjęcia poczekajcie jeszcze dzień, czy dwa aż zszyję broszki. :)


A teraz o mojej ukochanje broszce. Długo szukałam takiego zestawienia różów (zdjęcie ich idealnie nie oddaje..) Koralik ala kaboszon jest felernym koralikiem bez dziurki, który dostałam wraz z masą koralików od Anii. :) Dostałam tez kilka bluzek i innych części garderoby, z których neidługo postaram się coś wyczarować. Miło, że broszki idą mi ostatnio jak świeże bułeczki, ale postanowiłam, że jeżeli od dziś do końca tygodnia nie zarobię 35zł (koszt tego, co chcę zamówić) to odsunę troszkę zamówienie z racji wielkiego oszczędzania na wakacje. Koraliki się kumulują, kumulują, a ja nie mogę się odciągnąć od sklepów. :) Szukam jakiejś sympatycznej galerii, która by mnie przygarnęła, jeżeli możecie jakąś polecić- dajcie znać. :)
A to my. Dwie narwane pseudoartystki. Po lewej ja, która zawsze wychodzę MEGA FOTOGENICZNIE  na 'fotkach z łapki', nie zapamiętujcie mnie takiej. :) Po prawej Ania z swoimi wielkimi, brązowymi oczyma. :)

1 komentarz:

  1. Witaj chętnie Cię dodam do obserwowanych blogów, ale nie widzę tutaj takiej opcji:D Piękne kwiaty, Twoje pochwały mogłabym skierować i do Ciebie:D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie miłe słówko :))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...