Kolejny projekt szkolny na warsztacie! Tym razem na zaliczenie na projekt na grafikę mamy w postaci sześciu planszy 40x40cm przedstawić nasz 'autoportret z progresem/regresem/elementem liczbowym'. Jako, że jedną z moich pasji poza rękodziełem jest gotowanie postanowiłam zobrazować przysłowie "Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść". Tym sposobem udało mi się połączyć element autoportretu z elementem numerycznym od 1-6, co idealnie wpasowuje się w wymaganą ilość planszy.
Dylematów mam więcej niż jeden, ale powiedzcie.. Waszym zdaniem tło za garnkiem powinnam rozjaśnić czy przyciemnić?
Miałam już kilka momentów kryzysowych podczas pracy nad tym projektem. Najpierw w studiu fotograficznym w połowie sesji odłączono nam wszystkie światła i bałyśmy się, że nie damy rady drugi raz ustawić ich tak samo, a co za tym idzie- będziemy musiały zacząć od nowa.. Na szczęście po wielu próbach trafiłyśmy. Kolejnym problemem były wspólne napady głupawki, które utrudniały zrobienie zdjęć smutnym kucharkom (im mniej jedzenia w garnku, tym smutniejsze kuchareczki;)), a na koniec okazało się, że garnek zjeżdża z stołu bezcieniowego i za każdym razem stoi pod ociupinkę innym kątem. Grrrrr! Ale dam radę. Ja bym miała nie dać? ;)
Brawo! Tylko tak dalej! Per aspera ad astra!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSuper:) Ja bym chyba rozjaśniła tło za garnkiem.
OdpowiedzUsuń