Przyznaję się bez bicia, nie mogę przestać koralikować. Nawlekam sekwencje w oglądając Wielkich Malarzy, a potem szydełkuję, szydełkuję, szydełkuję, szydełkuję. Wiec powstały dwie nowe bransoletki. Pierwsza to misz-masz z koralików silver lined 8/0 błękity, szafirki, malinki i fioleciki- jak dla mnie paleta żywcem z koszyka leśnych owoców. Co ja bym dała żeby się napić takiego pysznego, letniego koktajlu owocowego.
Druga bransoletka, którą wszyscy po kolei określają mianem wężowej skóry i faktycznie, wzór w zestawieniu z tymi kolorami- pasuje. :) Tak jak przy poprzedniej bransoletce, błyska serduszko swarovskiego. Ale ze mnie sroka, nie mogę się nacieszyć kolorami i refleksami :)
Przyznaję mam manię fotografowania swarovskich, bardzo, bardzo chciałabym pokazać Wam te wspaniałe rekleksy.
Która się Wam bardziej podoba? Może chcecie polecić mi jakieś ciekawe sekwencje- choć na razie przy takich zbyt długich wymiękam. :P Zrobiłam dziś jednego grubasa z 8/0 na 8koralików w rzędzie. Jest cudowny! Może niedługo zasłuży na zdjęcia. ;)
Udanego tygodnia!!
kolorystycznie pierwsza do mnie "mówi", bo brązy to jednak nie moja bajka ;) ale nie zmienia to faktu, że obie doskonale Ci się udały. teraz czas wydziergać coś z 11/o ;)
OdpowiedzUsuńa prawdziwą kopalnią wzorów jest na pewno pinterest, wystarczy wpisać "bead crochet pattern" i przepadniesz na kilka godzin ;)
O to już się nie mogę doczekać tego na 8 w rzędzie. A jaka sekwencja (?), bo umieram z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńTak, od sznurów trudno się uwolnić:) Ale to dobrze, bo świetnie Ci to wychodzi:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszło, ale mnie przyciąga pierwsza;) to serduszko jest oszałamiające w połączeniu z bransoletką;)
OdpowiedzUsuń