Miałam ostatnio przyjemność być w Warszawie i zahaczyć na chwilę (niestety pogonił mnie bilet z parkomatu po godzinie) o sklep Royal Stone. Powiem tak- wchodzicie i wpadacie po uszy. Jak kamień w wodę ;) W żadnym sklepie nie ma tylu cudownych kamieni na raz, no nie ma bata :D
Starałam się robić zaplanowane zakupy, ale... wiecie jak to jest. Kiedy na przykład zobaczyłam te kwiatuszkowe, szklane koraliki, nie miałam pojęcia co z nich zrobię, bo to nie mój typ, ale... nie mogłam się im oprzeć i wzięłam. Dobrałam białe kryształki i coś będzie się tworzyć. :)
Do tego kupiłam perełki- od razu wiedziałam co z nich będzie, jednak na razie Wam nie powiem! :)
Śliczne koraliczki, prawda? A kosztowały mnie jedyne 50gr/szt!
Wyłowiłam także śliczne, mieniące się okazy lapisu lazuli i sznureczka pod kolor. Guziczki kupiłam w pobliskim sklepie z tkaninami, gdzie zaopatrzyłam się w fizelinę do usztywniania filcu. Szczególnie zakochana jestem w różowym, który wygląda jakby był poszkliwiony! :)
Jeszcze nie wiem jaka bransoletka powstanie do zapięcia, ale jest tyyyyleee możliwości!! :)
Ten guziczek z 'skórką' również jest czarujący. Wszystkie trzy przyozdobią jakieś zamkowe brochy na zimę! :)
A tu będzie kolia przekładana beaded beads w kolorze złota i antique bronze. :)
A tutaj pomarańcze- koraliki Toho 11/0 z srebrnym środkiem i kaboszony kociego oka- posłużą mi w pracy na wyzwanie Motyl w Royal Stone. Kaboszony sprzedawane były parami i niestety dopiero w domu zauważyłam, że trzy są z góry zeszlifowane na płasko, a jeden gwieździście. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło- oznacza to, że jak uszyję kołnierzyk, to będę miała wspaniały pretekst, żeby go przy sobie zatrzymać!! :D A mam od niedawna piękną sukienkę bez ramiączek do której kołnierzyk będzie jak znalazł!! :)
O- na poniższym zdjęciu. Drugi od lewej inaczej łapie światło- jest przez to delikatnie ciemniejszy.
A taką cudowną torbę dostałam gratis! :) Nie rozstaję się z nią na krok!!
To moja mała brzęcząca porcja szczęścia. Wygląda apetycznie? :)
Życzę Wam udanego weekendu! :)
Hasło na torbie wymiata!!! Rozbroiło mnie totalnie! Jestem bardzo ciekawa co z tych zakupowych śliczności powstanie?! Zielone koraliki są jak najbardziej w moim stylu :D
OdpowiedzUsuńjak mnie dawno u ciebie nie było .... same zaległości ... ciekawam co stworzysz slicznego pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńAle fajne zakupy...a plany na motylka wygladaja bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńUdane zakupy... życzę wielu pomysłów na wykorzystanie tych skarbów:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
koralikowyszlak.blogspot.com
Czy może orientujesz się ile kosztują w tym sklepie sznurki do sutaszu? Nigdzie nie mogę znaleźć informacji, ewentualnie czy kto może polecić jakiś sklep (stacjonarny) w którym kupię czeskiej firmy Pega?
OdpowiedzUsuń