Kiedy Royal Stone ogłosiło dogrywkę- bardzo się ucieszyłam. Zresztą, fotoinspiracja była nie byle jaka- piękny, kolorowy kameleon. Akurat szczęśliwie się złożyło, że kilka dni wcześniej za nagrodę za pawia kupiłam w RS cudownej urody agat, który pasował idealnie!
Zakasałam rękawy i wzięłam się do pracy, naszyjnik był gotowy w mgnieniu oka! Sama byłam zaskoczona, że tak mi poszło, choć powiem szczerze, że obszywanie tak dużego kamienia bez podkładu wcale nie jest takie proste jak by się mogło wydawać. Do pracy użyłam Toho od 8/0 do 15/0, kamień zawisł na peyotowej krawatce i na twisted herringbone na dwa koraliki, który ostatnio stał się jednym z moich ulubionych 'łańcuszków'.
Niestety bardzo obijałam się z zdjęciami. Tak bardzo, że przypomniałam sobie o nich dwie godziny przed wakacyjnym wyjazdem. Tak więc powstały na szybko, a co najgorsze- zapomniałam, że konkursowym wymogiem jest zdjęcie bez ekspozytora, które niestety nie powstało.. Kolejnych zdjęć nie udało się już zrobić, ponieważ po wyjeździe wisior zdobił już szyję nowej właścicielki. ;)
Spójrzcie- czyż kameleon nie jest piękny? :)
Choć nie startuje w konkursie, przyniósł mi duużo dumy i satysfakcji. :)
O satysfakcji mówiąc, ostatnio po pracy staram się opanowywać nowe techniki, czy tutoriale, właśnie z dumą szyję 13stą już kuleczkę do dość dużego projektu naszyjnika beadingowego- w sumie trochę w kolorach kameleona. :) A kuleczki opanowałam dzięki tutorialowi Weraph, który serdecznie polecam wszystkim, którzy jeszcze nie opanowali kuleczek. :)
Życzę Wam wspaniałej niedzieli i udanego tygodnia, a wszystkim którzy w wrześniu wracają do szkoły- powodzenia! :)) Dziękuję za wszystkie wspaniałe komentarze i za to, że co raz więcej osób staje się obserwatorami mojego bloga. Bardzo miło mi Was gościć! :)
Aż żal, że tak piękny wisior nie weźmie udziału w konkursie.
OdpowiedzUsuń