Zaczyna się wrzesień, ale ja korzystam z studenckiego przywileju przydługich wakacji i wyjeżdżam na małą wycieczkę. :) Rozpoczyna ona moją przeprowadzkę do Gdańska, pierwsze walizy najcięższe- no i trzeba zdecydować co bierzemy, co wynosimy do piwnicy i sprzedajemy jak stanę się celebrytką ( ;) ), a co zwyczajnie wyrzucimy.
Tak więc dziś pokażę Wam kolejny wisior z kamienia wyłowionego nad morzem- chyba mój ulubiony i zapowiadam, że przez co najmniej tydzień mnie tu nie będzie. Nie wiem jak szybko potem dam radę sobie zorganizować internet w nowym mieszkaniu. ;)
Zestawienie przodu i tyłu. Jestem zaskoczona, bo 'ankietowanym' znajomym częściej podoba się tył, ja zaś jestem zakochana w zestawieniu turkusów z bronzami. ;) Kamień jest pomarańczowy, ma przecudowną fakturę i zawisł na woskowanych sznureczkach. Jego kolory lepiej oddają zdjęcia górne niż te poniżej- jedno jest zbyt zimne, czego nie udało mi się wyregulować, a drugie jest poruszone, ale kamień już poleciał w świat więc nie mam szans na poprawki. ;)
A Wam która strona bardziej się podoba?
Ślicznie się prezentuje kamyk w turkusowej oprawie :) piękna ozdoba pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, nie trzeba wydawać kroci by mieć oryginalny kamyczek do oprawy. Mnie się podobają obie strony, zależnie od humoru można nosić je przemiennie :)
OdpowiedzUsuń