Niedawno pachniało już wiosną, jednak znów śnieg przykrył pudrową śnieżynką wszystkie brudy tego świata, wraz z przebiśniegami i małymi cudami wiosny :( Ale powiem Wam, że okropnie mnie zniesmaczają trawniki, na których wiecej jest psich kup, niż przebiśniegów. No niestety..
Pisałam Wam jakiś czas temu, że kupiłam trochę sreber i minerałów, długo gdybałam co i jak z czym połączyć i w końcu powstało 8 par kolczyków. :) Nie wrzucę wszystkich na raz, ale dziś pokaże Wam dwie z czterech najukochańszych dla mnie par. :)
Pierwsza z malachitu w cudownym wydaniu fasetowanej kuleczki w połączeniu z moich ukochanym labradorytem. :)
Druga- połączenie jadeitu z pirytem.
Oba kamienie oddzielone zostały drobną, srebrną kuleczką, oraz
wykończone srebrną przekładką. Zawieszone są na delikatnych biglach,
które nie odwracają uwagi od głównej ozdoby.
Wszystkie elementy w całości srebrne i bardzo delikatne :)
Jak się Wam podobają?
A tak dla przywołania wiosny:
A dla ciekawskich
100 lat mody w w minuty! :)
Miłego dnia!! Dużo wiosny! :)
Piękne i wiosennie zielone, piryt wygląda wspaniale, jak węgielek. W tak efektownych ozdóbkach z pewnością odwrócisz uwagę spacerowiczów od przebikup na trawnikach;)Swoją drogą niektórych właścicieli psów powinno się publicznie piętnować.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kolczyki z kamieniami naturalnymi, a jak są do tego fasetowane, to już w ogóle bomba:) Bardzo fajne:)
OdpowiedzUsuńŚliczne i oryginalne.
OdpowiedzUsuńBardzo delikatne.Dziękuję za cudną piosenkę.Uwielbiam Grechutę.
OdpowiedzUsuń