Szicownik, komplecik i trochę filcu.

Jutro wyjeżdżam do Bronego. Co mam powiedzieć..  smuci mnie to, że kiedy wrócę nie będzie już majówki. :( Ale wcześniej będzie kilka szalonych dni, wylegiwania się na hamakach, pelnych grilowania, grzania sie przy ognisku, czy grania w 'gladiatorów'. :)

Mój stary czarny szkicownik powoli mnie nudził.  z początku chciałam go w całości obkleić  drobnymi kwiatkami, ale prawdę mówiac.. nie chciało mi się ich robić. 

Moja mama podsunęła mi pomysł z zapałkami- w jej czasach bywało to modne. Zapałek mam sporo od kiedy z pudełek zrobiłam mini komódki. :)

Szkicownik prezentował się pięknie, dopóki nie spadł z biurka i nie odłupała się jedna zapałka.. iestety nie mam już złotej farby, wiec na razie nie uzupełniłam jeszcze braku. Grzbiet ozdobiłam dwoma kwiatkami, ktore maznęłam dodatkowo złotą farbą. Były niegdyś białe w turkusowe kwiatki, ale turkus było widać tak słabo, że doprawiłam go lakierem do paznokci ;))

Wiem, ze nie jest to efekt mistrzowskiego introligatora, ale dla mnie to miłe urozmaicenie ;)

Na środku dokleiłam jeszcze pomalowany kluczky od starej skarbonki. 

Myśląc o klimacie marynistycznym stworzyłam bransoletkę z kolorowych perełek i kolczyki w pasującej kolorystyce, tyle, że bez dodatku granatu.  Przy bransoletce błyszczy małe serduszko z cyrkoniami. 

W końcu wzięłam się w garść i nawlekłam na gumkę moje koraliki filcowe. Niedługo dostanę z wymianki sporo wełny czesankowej, więc napewno zacznę coś tworzyć. 

Na koniec dodam kilka sow (a może raczej zdjęć) z wymianki z SztukKilka. Bardzo się cieszę, że zgodziłą sie na wymiankę, gdyż ja moim prezentem jestem zachwycona, a wiem, że i obdarowana przeze mnie była zadowolona. :)

Zdjęcia kompletu pożyczyłam z bloga SztukKilka, nie potrafiłam dobrze, sfotografować otrzymanego prezentu ;)

Ja natomiast wysłałam komplecik kwiatowy- broszkę i sztfciki, które pokazywałam Wam kilka postów temu. 

Dodaję również link do świetnego rozdania na beads- zapraszam!