Dzień 1- Historia nazwy mojego bloga
Jestem bardzo przywiązana do mojej nazwy, nie wyobrażam sobie zmienić jej na żadną inną i pewnie to samo co ja czuje wiele blogerek. Aż miło patrzeć jak wiele powiązanych stron pojawia się w Google gdy wpisze się 'Lore Art'- niektóre z nich prowadzą do Waszych blogów gdzie promujecie akcje 'Doceńmy rękodzieło'- bardzo Wam dziękuję za dbanie o nasze wspólne dobro :)
Wracając do tematu- skąd się wzięła nazwa bloga? Są tu na pewno obserwatorzy, którzy byli ze mną od początku i się domyślają. :) Jeśli zerkniecie na najstarsze posty w archiwum zobaczycie moje początki z rękodziełem (więc może lepiej nie zaglądać? ;)). Moją przygodę z biżuterią zaczęłam od recyclingowych broszek- w pobliżu mam wiele lumpeksów, w których byłam stałym bywalcem, a łaszki za 2-3zł były materiałem w moich widełkach finansowych, która na hobby mogłam przeznaczyć w gimnazjum. ;)
Kiedy postanowiłam założyć bloga 'chwyciłam' za translator google i zaczęłam tłumaczyć słowo kwiat na wszystkie możliwe języki. No więc lore to po baskijsku kwiat (a ja uwielbiam kurczaka po baskijsku, przypadek? Nie sądzę! :)), a człon 'art' bardzo mi się po prostu podobał. Bo w końcu rękodzieło to sztuka i to nie byle jaka!
Nie wiem czy to za sprawą nazwy, czy tak już ze mną po prostu jest- natchnieniem dla mnie jest natura. W szczególności kwiaty, ptaki i owady, ale także otaczające mnie barwy, zapachy i wzory.
Większy problem był z wyborem logo. Z początku w dolnym rogu zdjęć widniał po prostu napis 'Lore Art', często zupełnie przypadkową czcionką. ;) Jednak jakiś czas temu zakasałam rękawy i wzięłam się do roboty.
Kształtem wyjściowym był mój zamkowy kwiat, a motywem który chciałam logiem podkreślić- użycie zamka w mojej biżuterii. Powstało kilka opcji, które prezentowałam Wam na blogu- jeszcze raz dziękuję każdemu, kto mądrym słowem pomógł mi dokonać właściwego wyboru. :)
Były trzy opcje, padło na czwartą. ;)
Kiedy było już logo, trzeba było pomyśleć nad banerem. Choć logo było do wykonania trudniejsze technicznie, to z banerem miałam największy problem- nic mi się nie podobało. Czcionka, którą użyłam w logu na 'dużym formacie' była zbyt toporna.
Nie, nie, nie i jeszcze raz NIE.
W końcu zdecydowałam pewnego wieczoru spytać o radę na profesjonalnym forum dla grafików. Niestety, przez cały dzień nie dostałam odpowiedzi i kładłam się spać wielce zawiedziona.. Kto by pomyślał, że 'dobra rada' mi się przyśni? Wierzcie mi lub nie, ale przyśniło mi się, że weszłam na forum graficzne i przeczytałam, że to nie napis ma dominować, ale mój znak rozpoznawczy, czcionka jest zbyt toporna, że udziwniam. Tak więc w moim sennym świecie zaprojektowałam nowy baner... a potem się obudziłam. Ta pobudka była na prawdę dziwna, miałam wątpliwości, czy nie było tak, że w nocy wstałam i sprawdziłam forum, ale rano- tam ciągle pusto, bez odpowiedzi. Szok, byłam w szoku. ;)
Właśnie tak powstał baner który aktualnie widzicie na górze mojego bloga. :)
Historia długaśna, prawda? Ale w pewnym sensie.. jestem dumna z samej historii, która miała swoje wzloty, upadki i dziwactwa, jednak tak jak każdy pomysł na biżuterię, którą wykonuję- jest moja. :)
Życzę Wam udanego tygodnia! Do zobaczenia jutro! :)
Piękne, piękne logo. Co to za pierścionek na drugim zdjęciu, cudo!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Ale ten pierścionek- to nic trudnego- wystarczy koralik i miedziany drut, ale wire wrappingiem bym tego nie nazwała, bo było mniej staranne :P
UsuńDrogą męczeńską ;) jest ta do ostatecznego wyglądu logo - ale ostateczny wynik - świetny !
OdpowiedzUsuńNikt nie mowil, że będzie łatwo.. ale warto! :)
UsuńA mnie brzmienie nazwy skojarzyło się z Lorelei. Bardzo mi się podoba i Twoje logo i rzeczy, które tworzysz. Widać jak się rozwijasz, super sprawa!
OdpowiedzUsuńW blogowaniu bardzo cieszy mnie możliwość obserwowania własnego rozwoju, ale o tym jutro! :) Do zobaczenia! :))
UsuńCiekawa historia nazwy bloga:)
OdpowiedzUsuńPS. Jaki to jest kurczak po baskijsku? :)
Pozdrawiam!
Ja korzystam z przepisu Pascala, ostatnio był promowany w Lidlu, możesz go znaleźć też na tym blogu -> http://skarbnica-smakow.blogspot.com/2012/12/kurczak-po-baskijsku.html
UsuńPolecam :)
logo świetne!!! do zobaczenia jutro :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Już nie mogę się doczekać! :)
UsuńNaprawdę fajnie się czyta takie historie, a twoja jest bardzo ciekawa! Chyba muszę spróbować tego kurczaka po baskijsku:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj! Zachęcam! :) Mi również bardzo podoba się to wyzwanie, szczególnie pierwszy dzień. :)
UsuńCiekawa historia :)... życzę Ci, aby Twój blog i Twoje wspaniałe rękodzieło, rozwijało się tak jak dotychczas i a radość z tworzenia zawsze Ci towarzyszyła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) To wspaniałe życzenia za które jestem Ci bardzo wdzięczna. :) Podziwiam twoje cudowne breloki, mam nadzieję, że Twoja pasja będzie się rozwijała równie dynamicznie jak do tej pory :)
UsuńBardzo fajny blog i przyciągasz uwagę tym co piszesz ;)
OdpowiedzUsuńo jaaa ale robisz super rzeczyyyy!
OdpowiedzUsuńno popatrz jakie sny potrafią być pomocne ;-)
OdpowiedzUsuń