Dziś będzie po raz kolejny z słabymi jakościowo zdjęciami, robionymi kamerką internetową.. Cóż, niestety na więcej nie mogę sobie pozwolić, a chciałabym Wam pokazać prezent z okazji jutrzejszego święta. Otóż pierwszy raz jestem z siebie tak dumna, głównie ze względu na pomysł, choć w wykonanie też włożyłam całe serce. :) Moja mama bardzo polubiła broszki z zamka, więc postanowiłam właśnie taką jej sprezentować. Wprowadziłam jednak pewien bonus- zawieszkę dzięki której ozdobę można nosić
a) jako broszkę
b) jako wisior. :)
Zresztą, na jednym z zdjęć możecie to zauważyć. :)
Broszka z zamka i wełny do filcowania, wyszywana drobnymi, szklanymi koralikami w kolorze fioletowym, z srebrnym środkiem. Bardzo lubię ich połyskliwy efekt. No i ja w tle, bo broszka w powietrzu wisieć nie chciała.
Today another bad-quallity photos by webcamera. ;) But I really want to show you present for Mothers Day. I'm really proud of myself, mainly because of brainchild of that zipper brooches but also by designing with all my heart. :) There is another bonus about this pin. You can wear it as a brooche or as a pendent. I used zipper, some felt and glass beads in purple colour.
Kolczyki na zdjęciu zostały świeżo wykonane. Przy odrobinie szczęścia i szantażu wobec aparatu pokażę je niedługo i być może będę mogła wystawić :) |
Broszka jest szafirowo-fioletowa (na zdjęciach wygląda to na ciemny granat) |
Guziczek! Strasznie mi sie podoba... |
Zapięcie broszkowe i zaczątki wisiorka. |
Co jest wyjątkowego w tej broszce? Otóż widzicie ten mały, metalowy guziczek? Kiedy moja mama była dzieckiem przeciągała go przez sznureczek i nosiła między palcami udając księżniczkę. :) Nie wiem jak Wy, ale ja uważam, że takie sentymentalne skarby nie mogą się kurzyć w kuferku, a co:)
Oto weekendowy twór. Dziś wybieram się na 'Noc planszówek' na WSG, a jutro przy odrobienie szczęścia wbrew pogodzie przeprowadzę sesję zdjęciową nowych kwiatów (jest ich kilkadziesiąt, ale szczęście będzie miało tylko kilkanaście).
Wybaczcie mi moją mało fotogeniczną mordeczkę na zdjęciach :)
So what is special about this brooche? Can you see this little button up there? When my mum was a child she used to struged it on a thread and pretend that she is a princess. :) I belive that treasures like this shouldn't just lie in caskets. :) Tonight I'm going on "The night of board games" and tomorrow I will have a photo session (If weather will let us do it)
ps. wygrałam w minikonkursie u Mak!
ps. I have won in Maks competition!
Bardzo ładna brocha, no i jak mówiłam wcześniej - prezent idealny, bo przypomina dzieciństwo.
OdpowiedzUsuńGratuluję też wygranej, jestem ciekawa jaki to sutaszowy upominek zgarnęłaś!
Broszka jest cudna, świetny kolor!
OdpowiedzUsuńBrocha fantastyczna, gratuluje wygranej : )
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, mama na pewno bd zachwycona! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPatrząc na zdjęcia tym bardziej nie mogę się doczekać wakacji, kiedy to zamierzam wziąć się za filcowanie, na mokro i na sucho, po raz pierwszy. Świetny pomysł z wykorzystaniem guzika, wtedy prezent jest taki osobisty. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń