Pewnie wiele z Was wpadło już dziś do Inaurem przeczytać jej najnowszego posta. Mówi on o niczym innym jak naszym wczorajszym spotkaniu, które upłynęło niestety bardzo szybko, ale w świetnej atmosferze. Myślę, że to niesamowite, że nie znając kogoś praktycznie wogóle można znaleźć tyle wspólnych tematów do rozmów, że w 4 godziny nagadać się nie da. Spacerowałyśmy po mieście, wstąpiłyśmy do kilku galerii i sklepów, kupiłyśmy przydasie (w moim wypadku zaopatrzyłam się w skrawki nowych kolorów wełny!). Plułam sobie w brodę, że narzuciłam sobie na dzień wczorajszy tak mały budżet i dysponowałam jedynie 15złotymi do wydania. Ale wełna nowa, w wiosennych kolorach jest, a do tego drobne koraliki z srebrnym środkiem w szafirowym i fioletowym kolorze, oraz benzynkowe błękity i zamrożone fiolety. Z ww przydasiów powstaje również broszka mucha z zamka w szafirowym kolorze! :) Sprzedawczyni w sklepie Szkatułka okazała ogromną cierpliwość, gdy się zasiedziałyśmy :) Co jeszcze bardzo mnie cieszy- dokonałyśmy wspaniałej wymianki. Od Agaty dostałam cudowne kolczyki cernitowe- dziś je założyłam i zbierałam pochwały. Podobno kojarzą się z starożytnymi inkami :D Ja je kocham miłością bezgraniczną i strasznie boję się, żeby ich nie uszkodzić. Nie wiszą razem z innymi kolczykami na stojaczku, tylko siedzą bezpiecznie w woreczku strunowym- jak wszystkie moje drogocenne unikaty :) A o nich mowa:
Lapis, kryształ, piryt wykończony na srebrno, cuda! Mam szafirową bluzkę, do której będą jak ulał, teraz tylko potrzebuję jakiś brązowo-beżowych bransoletek do kompletu. A może właśnie z kryształu? Nie wiem jeszcze :)
Ode mnie Agata wybrała sobie wyrób świeży, jeszcze ciepły i niestety jeszcze przeze mnie nie obfotografowany. Więc tak jak w przypadku kolczyków wrzucam zdjęcia Inaurem. :)
(Tekst mi szaleje i skacze na boki uparcie nie chcąc się wyprostować.. )
Bardzo się z powodu tej wymianki i spotkania cieszę, liczę, że to nie pierwsze i ostatnie (zarówno wymianka jak i spotkanie! :))
Życzę udanego weekendu i więcej słońca!
Nina :)
Kolczyki przepiękne! Widziałam je wcześniej na blogu obdarowującej :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie znam nikogo ze sfery blogowej, kto jest z Lublina... A szkoda...
Ależ ten robaczek słodki:)i piękne kolczyki.
OdpowiedzUsuńSuper , że mogłaś się spotkać z kim o podobnych zamiłowaniach i znalazłyście wspólne tematy do rozmów. Ja jeszcze nie poznałam takie osoby może kiedyś poznam.... życzę powodzenia aby ta znajomość trwała bardzo długo;) i kolczyki dostałaś świetne, bardzo fajnie muszą się prezentować na uszach.
OdpowiedzUsuńPrawdziwe piękności tworzysz:)
OdpowiedzUsuń