sobota, 18 maja 2013

Historia pewnej indianki..

A może raczej indiańskiej tuniki? Otóż było tak... Była sobie mała Nina (lat około 9, jakieś 120cm gdy wspięła się na palce), która pewnego słonecznego lata wraz z kuzynką wybierała się na obóz indiański. Jednak czy ktoś wyobraża sobie taki wyjazd bez iście indiańskiego stroju? Nie może być! Skoro śpimy w tipi, to wyglądać też musimy jak indianie. :) Po krótkich (a może długich, nie wiem) poszukiwaniach w lumpeksach mama triumfalnie wróciła do domu z wzorzystą tuniką, trzeba było troszkę podlożyć, przeszyć i szatka sięgała prawie do kostek. Taki obóz to ogrom radości, uczyłam się piec, jeździć konno, robić łapacze snów, malować na szkle, chodziłam na zajęcia teatralne, a na spotkaniach z języka angielskiego zbieraliśmy punkty, które mogliśmy wymieniać na pucharki płonących lodów. Wspominam go wspanialne, bo naprawdę dobrze się bawiłam. :) 

Jakie było moje zdziwienie, gdy młodsza siostra po blisko 9 latach wyciągnęła gdzieś z czeluści nieznanych ową tunikę i okazało się... że leży jak ulał! :) Choć przy moim 1,6m w skarpetkach sięga już tylko za pas. :) Jako, że moda na wzorzyste, kolorowe tkaniny wróciła, a dzień wcześniej dostałam z wymianki cudowne kolczyki (o których pisałam wczoraj :)) wybrałam się właśnie w takim stroju na sesję. Powiem szczerze- ludzie się za mną oglądali aż miło. Polubiłam wyróżnianie się w tłumie przez nietypowy strój wyrażający mój artystyczny mętlik w głowie. A więc do indiańskiej bluzki wskoczyłam w leginsy upolowane kiedyś w sh (na metce mają wiek 11-12 lat, cóż ;)), w białe sandałki, założyłam kilka bransoletek własnej produkcji, trzy pierścionki i byłam gotowa by ruszać. 

Po drodze wpadłam do lumpeksu, gdzie kupiłam za dwa złotę wzorzystą koszulkę na ramiączkach (trochę sprawa, ale coś na to poradzimy :)) i ogromną ilość materiału do moich kwiatowych broszek w postaci trochę pohaczonej husty. Mam ochote wyczarować z niej jakąś sporych rozmiarów opaskę do włosów, kiedy coś poczynię napewno się pochwalę :)





















Atmosfera cudowna, szczególnie śmiesznie zrobiło się gdy próbowałyśmy dorwać się do dmuchawców, a te skubane nie chciały dać się rozdmuchać :D Tymi nieocenzurowanymi zdjęciami też się z Wami pochwalę. :) Kiedy mój fotograf ( :) ) wrzucił zdjęcie w google picassa okazało się, że komputer spłatał nam psikusa, stworzył kolaże i gify.Kto by pomyślał? :D

Pani fotograf:


Czyż ostatnia mina nie jest niesamowita?

Tak cudownie było wrócić na drabinki, próbowałyście ostatnio?

Bywały i straszne momenty :)
Przepraszam, że Was, niewinnych tak zarzuciłam zdjęciami, nie mogłam się powstrzymać :)

Tunika - second hand, no name, bezcenna :)
Leginsy - second hand, terenova, 3zł
Bransoletki - produkcja własna, dostępne, kontakt przez maila
Pierścionki- dwa z cyklu "Nina znalazła w kuchni kawałek pogiętego drutu miedzianego" (ceramiczny koralik i żółte szkło weneckie) oraz cudowny pierścień od Kicja Bijoux z naszej prywatnej wymianki :)
Kolczyki - Arteria Art (patrz poprzedni post)

Chciałabym Wam się pochwalić, ża redakcja portalu Female.pl zaproponowała mi napisanie dla nich artykulu, już niebawem będzicie mogły przeczytać krótki artykuł (niestety tylko 1800 znaków, ale myślę nad rozpisaniem się szerzej na blogu ;)) o akcji "Doceńmy rękodzieło". Może właśnie ten artykuł stanie się furtką, która doprowadzi nas nie tylko do rękodzielników, a właśnie do klientów? :) Trzymajcie kciuki, napewno napiszę co i jak! 

Liczba odwiedzin z dnia na dzień i z miesiąca na miesiąc rośnie, bardzo mnie to cieszy, dziękuje wszyskim tubylcom! :) Gratuluję tym co dotrawali do końca posta, naprawdę Was podziwiam :)

13 komentarzy:

  1. Zdjęcia bomba, zwłaszcza gify! Całość wyszła indiańsko-folkowa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki był zamysł, cieszę się, że się podoba i że często Cię tu widzę :))

      Usuń
  2. genialne zdjęcia, pięknie wszystko pasuje! kolczyki przepiękne - idealnie pasują do Ciebie:) w poniedziałek wyślę Ci emaila :) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale zdjęć... i te gify super :) ehhe :) kolczyki dostałaś śliczne i rewelacyjnie pasują Ci do tuniki. Wspomnienia z wyjazdu "indiańskiego" ciągle aktualne :) Super takie wspomnienie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie to wygląda :) Wiosennie i kolorowo, a gify wywołują uśmiech na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolczyki są przecudowne! I do twarzy Ci w żółciach i zieleniach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tunika idealnie pasuje do nowych kolczyków :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajna sesja :)
    Pozdrawiam H.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tunika rewelacyjna lubię takie klimaty :) i gratuluję artykułu na portalu, jak napiszesz to daj jakiegos linka chętnie poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Och, no nie mogę się nadziwić jaki piękne są te zdjęcia! Jesteś wprost stworzona do takich kolorów i wzorów. Strasznie żałuję, że ja straciłam już tą dziewczęcą lekkość, jaką pamiętam u siebie jeszcze z pierwszej liceum. Miło tak powrócić do wspomnień. A co się stało z Kopciuszkowym blogiem? Znikł, czy tylko ja mam jakieś problemy na linii?

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny zestaw wyczarowałas!!! A zastanawiałam się do czego będziesz nosić te kolczyki... pasują ci IDEALNIE!
    Kradnę bezczelnie kilka zdjęć na bloga :)

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie miłe słówko :))

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...